Dostałam rano wiadomość, która nie była żartem. Śmierć kogoś z rodziny zawsze boli, przejmuje, rozbija wewnętrznie. Nawet jeżeli tej osoby zbytnio się nie lubiło i odwiedzało raz na kilka lat. Ale co z resztą rodziny tej osoby, o nich myślę co teraz będzie. Ot przewrotny ludzki los, że 1 kwietnia zesłał taką wiadomość.
Ps: Virginio czeka mnie podróż prawie w Twoje strony.