Już po przeprowadzce. Było ciężko spakować i przenieść te nasze wszystkie skarby ale z pomocą rodziny i znajomych daliśmy radę. Teraz stacjonujemy jak ja to mówię na starych śmieciach u rodziców;)Co będzie dalej? Jeszcze do końca nie jestem pewna wszystko się klaruje. Póki co, staram się ogarnąć ze wszystkim w nowych warunkach mieszkaniowych. Próbuję przede wszystkim ogarnąć Krzysiaczka, który jest super aktywny i szybki od rana do wieczora. Szczerze mówiąc zmęczona jestem tym całym przeprowadzkowym zamieszaniem okrutnie, więc postanowiliśmy zmienić otoczenie chociaż na tydzień. W sobotę wyjeżdżamy do Kazimierza Dolnego:)
Wybaczcie prawie lakoniczność postu ale jakoś tak czasu i weny do tworzenia konkretnych notek chwilowo brak;)