O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

niedziela, 6 listopada 2011

Mygła...

Mygła tak właśnie mówi Toni na mgłę.Och te jego i Kociaczka potyczki językowe, są zabawne i zaskakujące.
Wracając do sedna mojego wpisu...Słonko świeci, głową haczę chmur a ptaszki wesoło ćwierkają.Bzdura totalna!!! Te chmury to raczej owa "Mygła" ale w mojej głowie a te ptaszki to rozwrzeszczane wrony w postaci myśli, których nie sposób pozbierać. Są jak ptaki Hitchcock dopadną mnie wszędzie. Pigułki na wszystko jakoś słabo działają, we wtorek kolejna wizyta u neurologa. Czuję się jak w wesołym miasteczku, wszystko pędzi, nawarstwia się i zapętla a ja obijam się od bandy. Dostałam telefon do osoby, która może mi pomóc lub udzielić jakiś wskazówek i na tym polu też schody. Jak się przełamać jak się zebrać w sobie by zadzwonić? Nie rozumiem tego co się dzieje, staram się jednak to oswoić. Kosmetyczka zdarła ze mnie skórę robiąc peeling kawitacyjny,łatwiej będzie mi się uśmiechać mimo wszystko i jedna maska mniej.Wczoraj uśmiałam się do łez na "Wyjeździe integracyjnym" a dzisiaj ból wygrywa ze wspomnieniami miłego wieczoru. Jestem mało atrakcyjnym towarzyszem do czegokolwiek. Ganię samą siebie za to wybebeszanie wszystkiego, oby sił starczyło osobom, które stają się tego ofiarom.
Z każdym dniem walczę o przetrwanie by nie utonąć w nicości, może nawet szykuję się do wojny, wojny światów. Oby do wtorku.