O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Wiszę między tu i tam

W sobotę mój maluch skończył 2 latka. Wczoraj odbyło się rodzinne przyjęcie z tortem, był ruch, szum i generalnie całkiem miło. Dzisiaj Antonio po wakacyjnej przerwie wrócił do przedszkola. Jeszcze miesiąc laby a od września czeka go zerówka. W tygodniu byliśmy u alergologa i ciesze się bardzo ze zmniejszonej dawki leków wziewnych. Teraz tuby aplikowane są tylko wieczorem i tfu tfu, nic się dzieciaczkom nie dzieje:)
Tymczasem w sprawie stacjonowania naszej rodziny cicho. Tzn. jeszcze nic nie wiemy, po prostu czekamy. Takie czekanie, bardzo dużo mnie kosztuje, przede wszystkim niedospanych nocy. Do tej pory byłam zadowolona ze swojej skrupulatności, planowania i organizowania. W tej sytuacji przeklinam tą cechę, którą posiadam a bywa ona mi kulą u nogi. Zamartwiam się na zapas bo nie potrafię przewidzieć ani zaplanować przyszłości, mam brak poczucia nad tym kontroli i to mi tak przeszkadza. Być może ten tydzień rozwieje moje obawy, być może moja głowa przestawi się na tryb pt. nie musisz wszystkiego sprawdzać i kontrolować bo będzie jak ma być i przede wszystkim nie jesteś sama w tej sytuacji.
Oj chciałabym, tak zwyczajnie umieć czekać na to co ma być.
Tymczasem rozmawiam sobie z Tym na górze na swój sposób bo czuję, że On jest moją deską ratunku przed histerią własnego umysłu.