Wczorajszy wieczór spędziłam z uroczą W. w kinie na O północy w Paryżu. I co by mi nie było za dobrze, dzisiejszy wieczór spędzam w towarzystwie kubka z rozgrzewającym specyfikiem na przeziębienie. Nie mogę zebrać myśli w sensowną całość, niech zdjęcia z Kazimierza, Nałęczowa i Lublina mówią same za siebie;)
Ciekawe, w jakim jest stanie urocza W.... :)
OdpowiedzUsuńMleko z miodem siorpnij przed snem, może pomoże.
Napisałam, co wiedziałam, a teraz będę oglądać zdjęcia, więc komentarza na ich temat nie będzie
Dosiu mam nadzieję, że w dużo lepszym ;) Zaczęło się u nas coś rozkręcać, jak tylko Antkowi odstawiłam leki po wizycie u alergologa.
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia, bardzo urokliwe miejsca :)
OdpowiedzUsuń