O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

sobota, 18 grudnia 2010

Ja pierniczę ;)

Cały dzień zalatany. Sprzątanie, gotowanie, pranie, robienie pierniczków. Tosiek wałkował, wykrawał i zawzięcie lepił różne rzeczy z ciasta piernikowego. Już prawie, prawie pachnie świętami. Tylko dlaczego tak skrajne emocje jak irytacja i wściekłość dodają mi takiego pędu do działania? Gdyby nie bolące plecy i piekące dłonie pewnie jeszcze teraz zawzięcie szorowałabym okna czy podłogi.
Dałam sobie jednak po łapkach i zrobiłam zdjęcie pierniczka, którego nie omieszkałam schrupać. Reszta została odłożona do pudełka i leży w kącie, czekając na degustację w święta.


Teraz czas na odpoczynek i zajęcie głowy innymi myślami. Wczoraj doznałam jakiegoś dziwnego olśnienia w sprawie książek. Dlaczego ja nie notuję sobie przeczytanych pozycji? Przecież uwielbiam czytać literaturę z różnych półek, więc warto dla pamięci zanotować kilak zdań. Może nigdy się nie odważę by napisać coś na miarę recenzji książki, zwłaszcza tu na blogu ale mogę chociaż odnotować fakt przeczytania a nawet spisać ciekawe dla mnie cytaty.
Taka refleksja dopadła mnie po przeglądnięciu kilku blogów o książkach ale też po obejrzeniu programu (na który trafiłam przypadkiem) pt. "Czytam bo lubię", który prowadzi Dorota Wellman. Co do programu to uwielbiam osobowość Pani Doroty. Bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób mówi o książkach. Stara się oceniać je obiektywnie a jednocześnie jej recenzje, okraszone są pewnym, typowym dla niej poczuciem luzu i humoru. Cieszy mnie, że mówi o książkach dla ludzi, którzy nie koniecznie celują tylko w wybitną literaturę, gardząc tzw. czytadłami. Kiedyś lubiłam oglądać program prowadzony w nieco innym stylu. Uwielbiałam słuchać jak rozmawiają a czasami spierają się o przekaz książki Kazimiera Szczuka i Krzysztof Kłosiński w programie pt. "Wydanie drugie poprawione". Tu jednak wyczuwałam wyższy poziom intelektualny prowadzenia rozmowy ale też i doboru literatury. Lubiłam ich słuchać, a jednocześnie czułam się wtedy taka płytka, czytając przeważnie czytadła i nie mając większego pojęcia o prawdziwej literaturze. Po pewnym czasie, jednak sobie myślę, że książka jest książką, którą uwielbiam za papier, czcionkę, szatę graficzną i styl jej treści. Ważne by czytanie sprawiało przyjemność a gusta i w tej dziedzinie są różne.
W TVP.pl znalazłam jeszcze kilka programów o książkach, które również przypadły mi do gustu Czytelnia i Hurtownia z książkami.

3 komentarze:

  1. A ja sobie myślę, że nie warto wszystkiego zostawiać na święta i na bieżąco pałaszujemy smakołyki, które upiekę. Trzeba mieć trochę przyjemności pośród obowiązków i przedświątecznego szału, prawda? Zresztą w okresie świątecznym i tak będzie wystarczająco dużo jedzenia, od którego brzuchy rozbolą i biodra się poszerzą :)

    No własnie, dlaczego nie piszesz o książkach, skoro je czytasz? Mogę zrozumieć, jeśli nie lubisz dzielić się wrażeniami, ale skoro chodzi tylko o skromność i ewentualny wstyd przed pierwszym razem, to nie ma na co czekać, tylko usiąść i zacząć klikać. Osobiście nie przepadam za blogami, które traktują wyłącznie o przeczytanych książkach, tym bardziej, jeśli recenzje pisane są pod zlecenie wydawnictw. Zawsze jednak coś w takiej recenzji znajdę dla siebie, zorientuję się, czy warto np. przekroczyć budżet i wydać stówkę więcej i nie zmarnować tych pieniędzy. Ale to tylko recenzje... Ja wolę dzielić się z blogerami opiniami, przeżyciami, wnioskami, a preferencje literackie to wyłącznie część mojego życia, które opisuję na blogu. Poza tym ja nigdy nie relacjonuję rzetelnie przeczytanej lektury, tak jak nie czytam dokładnie recenzji, żeby nie psuć sobie smaku na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dosiu co roku robię pierniczki ale w tym roku chcę zobaczyć jak smakują takie już nie chrupiące tylko miękkie. Do tej pory jeszcze mi się to nie udało.
    Co do pisania o książkach to ja zwyczajnie w świecie wcześniej nie wpadłam na ten pomysł. Z drugiej strony czuję się nie dość dobra w pisaniu bo ciągle gdzieś tam w głowie porównuję się z innymi.Gdyby nie wielka potrzeba kontaktu z innymi ludźmi pewnie wstydziłabym się cokolwiek publicznie pisać. Jestem bardzo niespójna i chaotyczna. Kiedyś nawet nauczyciel przeczytał moje wypracowanie i powiedział- masakra, groch z kapustą ;) Cięgle próbuję samą siebie przekonać, że mam prawo być taka jaka jestem i albo mnie ktoś taką akceptuje albo nie i nie powinnam się tym przejmować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, trening czyni mistrza. Ja kiedyś też patrzyłam na moje wypowiedzi blogowe bardzo krytycznie - im bardziej je korygowałam, tym bardziej badziewiaste były. Teraz nawet nie czytam tego, co napisałam, bo pewnie bym nie puściła do publikacji. I mam w nosie. Staram się jedynie trzymać wątków, nie rozpraszać. Zobaczysz, po jakimś czasie samo to do Ciebie przyjdzie

    OdpowiedzUsuń