Pewne decyzje zostały podjęte. Wstępujemy być może na problemową drogę, na końcu której jest nasz wymarzony cel. W tygodniu zbierzemy cały dorobek naszego wspólnego, 7 letniego życia i wsadzimy w kartony. Rok czasu pewnie będziemy żyć na walizkach i będą nas podgryzać chwile zwątpienia ale musimy dać radę je razem pokonać.Tłumaczę sobie to w ten sposób, że przez ten rok nasza rodzina będzie w podróży, będziemy żeglować po nie całkiem znanych wodach. Zdobędziemy nowe doświadczenia i nauczymy się wielu rzeczy. Tych o sobie samych teź:)
Przez jakiś czas może nie będę miała dostępu do internetu, więc odezwę się jak to tylko będzie możliwe.
Tymczasem tak bardzo potrzebuję wiary w to, że jest jakaś siła wyższa , która zwycięży wszelkie zło a świat mimo strasznych wieści się nie kończy. Niech prowadzi nas ta piosenka :)
Katiuszka
OdpowiedzUsuńnapisałaś, że przez najbliższy rok rodzina będzie w podróży
to piękna wizja i jej trzymaj się i nigdy nie poddawaj jej w wątpliwość, szczególnie w chwilach zwątpienia:)))
cel jest jak latarnia
jeśli potrzebujesz wymiernego elementu wiary i przypominajki napisz sobie cel i wizję rodziny, za rok, za dwa, za trzy lata i za pięć lat, na kartce i trzymaj ja blisko siebie, jak Mapę Marzeń, najlepiej przy Waszym łóżku, gdzie oboje, a czasem we troje, we czworo będziecie zasypiać
rok minie bardzo szybko
od Ciebie zależy jaki on bedzie
od tego czym będziesz zajmować sie w swoim czasie, jakie myśli będziesz wybierać, jakie słowa mówić, jakie ksiażki czytać, czy oglądać programy telewizyjne
podpowiem:
wybieraj to, co cię wspiera i podtrzymuje wiarę w dobro i miłość
inne pomijaj milczeniem, omijaj, dystansuj się do nie swoich spraw, bo nie są twoje dopóty dopóki ich do siebie nie wpuścisz
obmyślaj ogródek przy domu i kolory ścian w pokojach, a nade wszytko ciesz się bieżącą chwilą i bądź wdzięczna za to, co masz:)))
serdecznie pozdrawiam,
Di dziękuję Ci za te słowa z całego serca. Trafiają one prosto w sedno moich wszystkich rozważań i wątpliwości. Dziękuję Ci również za wsparcie, które od Ciebie dostaję w postaci Twoich myśli o mnie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie piękniej napisać niż Di... jeśli więc mogę, to się pod jej słowami podpisuję. I życzę wszystkiego co najlepsze Katiuszko w tej nowej życiowej podróży!!! Wiedziałam, że się uda :)POWODZENIA!
OdpowiedzUsuńVirginio daleka droga przed nami ale jak to mówi od pewnego czasu mój mąż, kto nie ryzykuje ten nie ma;)Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię piosenkę z Twojego postu, bo przypomina mi się maj i spotkania KSM-u, na którym przy dźwiękach gitary w nieskończoność ją śpiewaliśmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego wieczoru!
Katiuszko, mądrego masz męża. Chwila niedogodności (bo czymże jest rok w obliczu reszty życia) i znajdziesz się w najswojszym ze swoich świecie!
OdpowiedzUsuń