O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

sobota, 24 września 2011

Jesiennie

Bardzo szybko minęła mi wiosna i lato a teraz jest już jesień. Kolejne dni mijają jak szalone, biegną gdzieś do przodu nie pozostawiając miejsca na chwilę refleksji. Gdzie tak pędzą? Całe moje życie pędzi podczas kiedy mój rozwój tak naprawdę stoi. Czasami nawet mam smutne wrażenie, że się uwsteczniam ;/ Przez najbliższe ok 365 dni będzie tykać mi w głowie zegar, odliczający chwile kiedy to spełnią się moje marzenia o własnym domku. Tyle też mniej więcej czasu zajmie mi dojrzewania do zrobienia kolejnego kroku, czegoś dla siebie z pożytkiem dla całej rodziny.
Tymczasem dzień za dniem się powtarza. Dzwoni budzik, wstaję ubieram się. Idę lub biegnę na przystanek autobusowy by zawieźć Tośka do przedszkola. O przepraszam mój syn chodzi już do szkoły, tzn. zerówka jest w szkole a on sam czuje się już tak dorosły i podkreśla, że nie jest już przedszkolakiem. Wracam do domu,po drodze robię lub nie zakupy, ogarniam poranny bałagan w biegu jem śniadanie. Później jakiś spacer lub zabawa z Krzysiaczkiem, gotowanie obiadu lub wieszanie prania i jest godzina 13. Znowu biegnę na przystanek by odebrać Tośka z zerówki. Wracam do domu Krzysiaczek śpi, mam chwilkę by zjeść spokojnie obiad. Popołudniami też coś znajduje się do zrobienia lub wyjście z dziećmi na spacer. Mija popołudnie jest wieczór i cała krzątanina od nowa. Kolacja, leki, kąpiel, ścielenie łóżek i spać. Jest godzina 21 zamyślam się na chwilę nad kolejnym dniem, szykuję ubrania i na reszcie spokojnie siadam z kubkiem zielonej herbatki. Wtedy włączam TV lub komputer by dowiedzieć się co dzieje się w innym wymiarze. Chwilowo nie mam siły na romans z książką.
Kładę się spać ok 23. A o 6.45 dzień zaczyna się na nowo.
W weekend mam męża w domu więc mam troszkę więcej czasu. Postaram się przerobić zdjęcia z Kazimierza i pokazać wam kilka ujęć.

1 komentarz:

  1. Katiuszka,
    twoja codzienność jest, jakbym czytała swój życiorys sprzed 15lat :)) tylko, że męża miałam przez weekend raz na miesiąc. Cudownie, że czeka na Was dom, to cudna perspektywa.
    Trzymam kciuki, czytaj i pisz, zapisuj drobne magiczne chwile razem z rodziną, z chłopcami i ze sobą, i wypełniaj się radością bycia mamą blisko dzieci na max. Zasypiaj z wizją sypialni i kwiatów w ogródku:)))
    Spokojnej nocy.

    OdpowiedzUsuń