O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

piątek, 17 grudnia 2010

Próbuję nie utyskiwać

Dopadł mnie ból kręgosłupa. Zapewne nie pierwszy i nie po raz ostatni w moim życiu. Taki urok Matki, która musi siłować się z 14 kg dzieckiem,zachęcając je do: jedzenia, picia(dla jasności chodzi o herbatkę), przebierania, mycia, inhalacji, zakrapiania oczu oraz nosa. Skrzywiło mnie i chodzę jak garbusek. Z pomocą przybył mój Jan (Niezbędny i wręcz niezastąpiony w różnego rodzaju sprawach, nie tylko tych męskich ale uznawanych za kobiece prace, jak zakupy czy mycie okien) rozmasował obolałe miejsca i wtarł Ketonal. Jednak w ramach relaksu nie oparłam się pokusie zrobienia ciasteczek z przepisu Virgini. Wyszły bardzo smakowite i tak jak szybko się je robi tak równie szybko zniknęły, nie doczekawszy się Świąt. Jak kręgosłup pozwoli, jutro z Tośkiem zaczniemy produkcję pierniczków. Bardzo lubię tą formę relaksu pod warunkiem, że chcę a nie muszę coś zrobić.
Miałam jeszcze napisać, o moich przemyśleniach, dotyczących książek ale to może innym razem. Powiem ( napiszę ) tylko, że pozaglądałam sobie to tu i tam a chmurka z pomysłami, rozbłysnęła nad moją głową ( jak w bajce Pomysłowy Dobromił).
Ps: Pomalowałam paznokcie na krwisto czerwony kolor co by mnie energetyzowały. Mam nadzieję, że ten trik zadziała;)

4 komentarze:

  1. moge cie pocieszyc, ze moja corka wazy 12 kg, ale 2,5 miesieczny synek jest olbrzymem i ma juz 7800 g, wiec zanosi sie na calkowita destrukcje mojego kregoslupa, kiedy zacznie interesowac sie swiatem :). glowa do gory, nie masz zle. pocwicz doslownie kilka minut dziennie i bedziesz jak nowo narodzona.

    pierwsze slysze, zeby mycie okien bylo babska robota. u mnie maz myl od samego poczatku. oczywiscie moja w tym glowa, ze po mnie byly "niedomyte" ;D
    zakupy tez nie sa jakos specjalnie sfeminizowane, choc musze przyznac, ze mezczyni rzadko potrafia wyjsc ze sklepu ze spontanicznymi nabytkami, szczegolnie jesli chodzi o zakupy powszednie...
    zycze leniwego weekendu dla kregoslupa, i zdrowia psychicznego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dosiu to dla porównania starszy Tosiek prawie 5 lat waży 16 kg a Krzysiaczek 17 miesięcy i 14kg. Nie dziwię się bo wszystko zostaje w rodzinie i ten model ma to akurat po mamusi :) Tobie już współczuję bo synek faktycznie zapowiada się na dużego chłopa.
    Ćwiczenia, uch wiesz jak ich nie znoszę (za to uwielbiam spacery i bieżnię) ale jak mus to mus. Rozciąganie kręgosłupa i masaże koniecznie.
    Co do okien to chyba zależy jak się miewają układy w związku. Bywało tak, że jak było nie po mojemu to się wściekałam ale jak urodziły się dzieci i miałam wiele spraw na głowie to nauczyłam się odpuszczać przyjmując pomoc. Mój Jan ma podejście takie, że chętnie pomaga ale cicho sza by nikt nie wiedział;)I nie wiem czy wszyscy faceci takie mają podejście. W moim otoczeniu te sprawy są uznawane za kobiece. Nie słyszałam jeszcze by z dobrej woli jakiś mąż tak pomagał żonie.
    Masz racje Dosiu nie mam źle i czasami potrzebuję takiego obiektywnego głosu by mi o tym przypomniał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Katiuszko, mogę Ci przypominać regularnie, żebyś się lepiej poczuła :)
    Mój mąż obraca się w środowisku zawodowym, gdzie mężczyzna jest od pracowania w pracy i leżenia bykiem w domu, zero pomocy kobiecie. Dla mnie to idiotyzm. Twojemu mężowi się jednak nie dziwię, skoro macie tak staroświeckie w poglądach otoczenie - co w domu, to w domu, reszta świata nie musi o tym wiedzieć. a nie mam takich problemów, bo ani mój mąż się nie krępuje swojej postawy, ani nikomu się nie zwierza, smieją się tylko czasem ludzie pod nosem, że zamiast spokojnie wypić kawę u klienta, pędzi na złamanie karku, żeby z nami w domu być, bo ja sama z dwójką maluchów nie dam sobie rady. Dla większości facetów, ale także ich żon, to nienormalne, że nie zostaję dłużej z dziećmi niż na kilkanaście minut, ale kto nie ma brzdąców z tak małą różnica wieku, ten patrzy po pozorach i nie wie naprawdę, jak to jest. Na szczęście zarówno ja, jak i mój mąż, mamy głęboko w dupie opinie prostaków, którzy siedzą jak najdłużej w pracy, byleby nie wrócić zbyt wcześnie do domu do rodziny.
    Przepraszam za słownictwo, nie chciałabym Cię nim urazić...

    OdpowiedzUsuń
  4. O dopiero dzisiaj dokopałam się do tego komentarza ;)Dosiu nie ma to jak wsparcie ze strony innych kobiet, dzięki:) A za słownictwo nie masz co przepraszać, czasami trzeba nazwać rzeczy po imieniu ;)

    OdpowiedzUsuń