Podsumowanie wczorajszego dnia przyprawiło mnie o dreszcze. Cały dzień spędzony w domu z Krzysiaczkiem i okazuje się, że z całej tabliczki gorzkiej 60% czekolady zostały 3 kosteczki. Nic to, jakoś musiałam podratować osłabiony układ nerwowy i zmęczenie spowodowane całodniowym lataniem za Małym. To taki czort, że w spokoju nie usiedzi, wszystko go interesuje i pragnie mieć w łapkach. Wszelkie próby ingerowania w jego poczynania kończą się arią operową aż uszy bolą ;)
Wieczorem za to zatopiłam się w zapachu masełka kakaowego, rozsmarowanego na moim ciele, które pokochałam. Zaczęłam też obmyślać plan, weekendowego wyjazdu relaksacyjnego pt. "Czekoladowa Słodycz".
Według mnie szkoda pieniędzy na zabieg, którego jedynym zadaniem jest ładnie pachnieć, choć niewątpliwie nozdrza podrażnione takim aromatem wariują.
OdpowiedzUsuńCzy dzisiaj też spędzasz czas z synkiem?
Mi też szkoda ale jak mam okazję to chciałabym się poczuć kobietą luksusową;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj po południu reszta ekipy Katiuszkowej w domu, więc siły jakoś się rozkładają. A przede wszystkim Mały wstał dzisiaj po 8 a wczoraj ok 6 :)
Wypadałoby się zacząć ograniczać czekoladowo, ale na razie nie mam na co się przerzucić :)
OdpowiedzUsuńKąpiel w czekoladzie, hmmm, czemu nie. Pamiętam kąpiel w kozim mleku, z płatkami róż pływającymi w wannie i małą butelką szampana... to był mój jedyny raz w SPA. Miło wspominam, ale Dosia dobrze prawi, to tylko przyjemne marnotrawienie pieniędzy dla zapachu :)
Miłego dnia.
Ósma rano, jak miło :D. Moje dzieciaki wstają między 5:30 a 6:00 :)
OdpowiedzUsuńJa w ramach kobiety luksusowej wybieram się na mikrodermabrazję - w końcu wiosna za rogiem, więc trzeba doprowadzić się do stanu używalności...
ps. oszukujesz
OdpowiedzUsuńwcale mi nie odpisalas
Antek też wstawał o takiej porze, za to Krzysiaczek przyzwyczaił mnie do dłuższego spania. A kiedy zdarzają się takie dni jak wczoraj to cały plan dnia zburzony;)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie tyle co kupiłam dzisiaj czekoladową maseczkę... na twarz... odrobina przyjemności... ;)
OdpowiedzUsuńMikrodermabrazja fajna sprawa też już miałam... na następną również się wybiorę... :)
Katiuszka ja jako miłośniczka czekolady w każdej postaci jak najbardziej jestem za tym weekendem...moja cichutka rada...dzieci oddać na przechowanie i zabrac męża...ponoć czekolada jest świetnym afrodyzjakiem;)))
OdpowiedzUsuńmamajusta1 myślę o tej czekoladzie ale właśnie chyba na coś bardziej konkretniejszego się zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńA maseczkę chyba sobie zrobię sama z czekolady, miodu i avokado Angel8890846 robiła na swoim kanale:)
Mada ale ten weekend ma być taki babski bez męża. Mąż zostaje w domu z dziećmi;)
OdpowiedzUsuńKatiuszka-domowe maseczki są najlepsze... muszę len zmielić... Ania podawała świetny przepis...;)
OdpowiedzUsuń