O mnie

Moje zdjęcie
Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.

czwartek, 3 marca 2011

Wróciłam i filozofuję ;)

Po 10 dniach relaksu i wdychania jodu, wróciłam do rzeczywistości. I jak to z powrotami bywa wraca się niby chętnie( bo wszędzie dobrze ale w domu najlepiej)ale wskoczyć w trybiki codzienności, nie jest już tak łatwo. Mam kochaną teściową, która doglądała mieszkania i zostawiła nam w lodówce jedzonko, więc nie musiałam po powrocie lecieć do sklepu. Rozleniwiłam się strasznie a tu sterta prania i prasowania czeka. Na szczęście pogodę z sobą przywieźliśmy, słoneczko świeci od rana i jakieś takie pozytywne nastawienie do świata się trzyma.
Chodząc po plaży, napawając się cudnymi widokami dużo rozmyślałam. Myślałam o tym w jakim punkcie swojego życia jestem i że jest tak jak kiedyś sobie marzyłam. Już jakiś czas temu postanowiłam cieszyć się każdą chwilą, doceniać najprostsze rzeczy być wdzięczna losowi za to co mi daje. Mimo, że nie jestem super wierząca a przede wszystkim nastawiona antyklerykalnie do kościoła to codziennie dziękuję Bogu za miniony dzień. Uważniej patrzę pod nogi i na otaczający mnie świat. Staje się bardziej świadomym człowiekiem. Patrzę na to co dzieje się na świecie i czuję, że istnieje duże prawdopodobieństwo utraty takiego stanu rzeczy, więc czerpię z teraźniejszości ile się da. Jedni nazywają to zbliżającym się końcem świata a ja widzę jak wszystko się zaczyna buntować,początek rzeczy zaczyna pękać, nie ma nic pewnego zarówno po stronie natury jaki i rodzaju ludzkiego. No ale nie będę się na ten temat rozpisywać. Zejdę na swoją podłogę...
Odważyłam się i otworzyłam okienko na świat jakim jest YT. Pozwoliło mi to na wyjście do ludzi ich poznawanie bez zamykania się w swojej codzienności. Blog to nie to samo co pokazywanie swojej twarzy, wraz z jej mimiką i tłem na filmikach. Tutaj są tylko literki tam przekaz jest dużo bardziej ekspresyjny. Poznaję wiele ciekawych osób( tutaj też poznałam z czego się niezmiernie cieszę), dowiaduję się ciekawych rzeczy. Tak naprawdę dzięki dziewczynom z YT okazało się, że nagle zaczęłam zwracać większą uwagę na kosmetyki, ich zapachy i zastosowanie. Odkryłam, że mogę cieszyć się z bycia kobietą. Dałam sobie prawo na to by móc cieszyć się z tej całej otoczki urodowo - kosmetycznej, znajdując na to czas i nie traktując to jako przymus pt. bo jakoś trzeba wyglądać. Zostając matką tego typu sprawy zeszły zupełnie na dalszy plan. Nie znaczy to, że nie dbałam o siebie, po prostu przestałam się tym tak interesować. Robiłam dla swojego ciała i urody minimum z minimum. Wolałam poczytać książkę niż spędzić 30 min w łazience nakładając na siebie różnego rodzaju specyfiki;)Zmieniła się też sytuacja, dzieci rosną i powoli oddają mi, mnie samą sobie.
Oczywiście inną sprawą jest, że YT tak jak blogi to zjadacz czasu przeokropny. Tak więc mój dzień zaczyna się zwykle ok 7-8 a kończy z własnej woli ok 1 w nocy:)

4 komentarze:

  1. Katiuszko mogłabyś umieścić jakiś link, gdzie można znaleźć Cie na YT:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A kto się skrywa pod anonimowym komentarzem? Czyżby to był sam Gall, Gall Anonim ;)
    Oto link do mojego konta na YT http://www.youtube.com/user/MultiKatiuszka?feature=mhum
    W każdym razie na YT szukaj Multikatiuszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Gorzej YT to wyjadacz portfela :) wczepia się w błękitną plastikową kartę i nie chce puścić :)))
    O matko no bo jak nie sprawdzić tego co okazuje się że pół kraju używa? :)))))
    No i fakt wyjadacz czasu okropny. Ale blog ma to do siebie że nie raz łatwo nam napisać to co czujemy niż powiedzieć. A z drugiej strony YT w jakiś sposób uchyla prywatność człowieka. Ja tak odważna nie jestem dlatego podziwiam dziewczyny które się na to decydują... brawo :)))

    I ja też dzięki YT odkryłam kolorowy i pachnący świat jaki dają kosmetyki...
    A przecież kobietki uwielbiają to najbardziej...

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. mamajusta1- mój portfel ma się na razie dobrze. Moje podejście jest takie, że wszystkiego i za wszelką cenę mieć nie muszę. Jestem skłonna wypróbować jakiś nowy produkt jeżeli uznam, że faktycznie jest mi on potrzebny a ten kosmetyk, którego używam nie zadowala mnie lub mi się akurat skończył.
    Jeżeli chodzi o publikację tego co czujemy to jakiś czas temu stwierdziłam, że pewnych rzeczy nie ma co wybebeszać o innych można wspomnieć w jakiś nie dosłowny sposób. Wydaje mi się, że publikacja tego co czujemy tu czy na YT różni się tylko formą, konwencją. Tu możemy pobawić się słowami( jakoś wpłynąć na wyobraźnię odbiorcy), natomiast w przekazie wizualnym pewnych słów nie trzeba wypowiadać.
    Co do odwagi to pomyślałam sobie, że ujawniając się nic nie tracę a mogę zyskać. Gdybym jednak wykonywała swój zawód to zapewne nie zdecydowałabym się na taki krok. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń