Mija kolejny tydzień chodzenia chłopców do szkoły i przedszkola a ja dopiero teraz zaczynam łapać ten dystans. Powoli zaczyna mi się kształtować jakiś rytm dnia. Jest inaczej, spokojniej, mogę pomyśleć nad tym co i jak ma wyglądać. Zaczynam z wielką nieśmiałością spoglądać na swoje CV i jak ono się ma do rynku pracy w moim mieście. Tylko nie wiem w jaki sposób mam zapisać swoją przerwę w pracy zawodowej. Te 7 lat to duża przerwa ale mimo to nie żałuję, że zostałam z dziećmi w domu. Miałam przywilej obserwowania ich jak zaczynają stawiać pierwsze kroki, wypowiadać pierwsze słowa. Przez te lata spędzone z dziećmi w domu dużo się nauczyłam, o sobie, o innych, przeczytałam wiele książek, skończyłam studia. Teraz mogę zacząć inny etap w swoim życiu a te beztroskie dni w domu z dziećmi ( które czasami były naprawdę ciężką pracą) już się nie wrócą. I tak wszystko mija, zmienia się.
Kobieta, matka, żona... Moje zmagania z rzeczywistością nie zawsze słodką i uroczą.
O mnie
- Katiuszka
- Jaka jest Katiuszka? Jestem zbieraniną fragmentów, których nie można poskładać w jedną,logiczną całość, ponieważ wykluczają się wzajemnie i stale się zmieniają. Ciekawią mnie ludzie i ich relacje ze światem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dlatego takcie ciekawe jest życie... bo się zmienia :)
OdpowiedzUsuńano mija. a my jakbyśmy stali w miejscu
OdpowiedzUsuńOj, z każdą chwilą życie się zmienia.
OdpowiedzUsuńGratuluję odważnej decyzji pozostania tak długo z dziećmi w domu.